Z wyjazdu do Birmy nici - z wiza nie ma problemu natomiast przelot do 
Rangunu to ponad 400$. Pojechalismy wiec na tydzien do Kambodzy 
[bus w obie strony to 60$] I tym to sposobem znalezlismy sie w 
najtanszym kraju w Azji.Ciepelko ponad 30.C Kraju pysznych grilowanych zab, 
pieczonych prosiakow wiszacych w calosci na straganach i tanich owocow 
morza. W Phnom Penh zatrzymujemy się w hostelu nad jeziorem [ 5$] 
 Zwiedzilismy wszystkie bazary, i ladna dzielnice nad 
Mekongiem. Wieczorami spacerujemy na bulwarze nad Mekongiem podziwiając zachody słońca. Jutro wybieramy sie do Sinhoukville nad morze. Caly bagaz 
zostawilismy w Bangkoku i musimy kupic cos na plaze.Kambodza jest 
rzeczywiscie tania - piwo 0,65l 1$, kolacja w restauracji na tarasie nad 
woda 5,5$. Ludzie sa tu mili i jest tu bezpiecznie.