21.01. poniedziałek godz. 10.55 jedziemy busem do Valparaiso na 2 dni. Hotel mamy blisko dworca. Spacer nad Ocean. Wieczorem natrafiamy na pokazy tanga Valparatango, oglądaliśmy do późna. Na drugi dzień pochmurno i chłodno. Zbyszek marudzi, że mu zimno. Zwiedzamy górne miasto oglądając z okien busa, przegapiliśmy muzeum Pabla Nerudy i na drugi dzień specjalnie pojechaliśmy tą samą trasą. Wjechaliśmy też zabytkową kolejką po szynach. Takich kolejek było widać kilkanaście, część zdewastowanych. W restauracji na piętrze Zbyszek zamawia talerz MARISKO ( owoce morza ) troszkę poskubałam, ale bez przekonania. Z talerza zabrałam muszelki, które później zostały na balkonie w hotelu.
23.01. środa metrem jedziemy do Vina del Mar, godz.. 12.00 jest tylko 18st. –chłodno. Siedzimy w Parku w centrum i o 15.00 wracamy do Santiago. 97 km w niecałe 2 godz. W autobusie jest zainstalowane urządzenie elektroniczne, które wyświetla prędkość z jaką jedziemy a po przekroczeniu 100km/h włącza się automatycznie sygnał ostrzegawczy i kierowca zdejmuje nogę z gazu, a drogi w Chile bardzo dobre.