> > Bangkok - 13.12
> > W Bangkoku ladujemy po polnocy. W duzym plecaku zostawilem zdjecia i
> > bilet na opuszczenie Tajlandii, niezbedne do otrzymanie wizy. Zdjecie
> > robi sie w 5 min na lotnisku, ale do plecaka nie mam dostepu. Mila pania
> > z imigration przekonalem ze taki bilet posiadam i wize dostalem. Busy z
> > lotniska do Khao Sun kursuja tylko do polnocy. Bierzemy taxi [15 usd]
> > Zatrzymujemy sie w sprawdzonym wielokrotnie hostelu "Sitdhi Guest House"
> > na Rambuttri Soi. Duszny pokoj bez okna z fenem - 10 usd.
> > Nastepnego dnia rano rano jedziemy tuk tukiem [riksza] do Ambasady Birmy
> > zalatwic wize. Riksiarz najpierw chcial za kurs 7 usd, ale jesli zgodzimy
> > sie na wizyte w jakims magazynie to zawiezie nas tam i z powrotem za 2
> > usd. W Ambasadzie niewielka kolejka, porzadek. Ryksiarz zawiozl nas do
> > magazynu gdzie szyja garnitury i koszule. On dostaje za kazdego
> > dowiezionego klienta talon na paliwo. Najpierw dlugo ogladam materialy i
> > katalog koszul. Potem mowie ze o kupnie samochodu decyduje ja, natomiast
> > o kupnie odziezy decyduje zona z ktora przyjade jutro. Krzysztof jest
> > mniej odporny i kupuje krawat za 13 usd ale podobno jedwabny.
> > Krzysztof lata po Bangkoku glodny wrazen. Dla mnie to byla trzecia
> > wizyta w ostatnich 3 latach. Wszystkie niemal duze swiatynie
> > zwiedzilismy w ubieglym roku z Iwonka. [Odsylam do mojego geoblogu Azja
> > 2009/2010] Stoluje sie w barze w ktorym mozna zjesc najsmaczniejsze
> > potrawy w miescie. Znajduje sie w waskim przejsciu Trok Kasap ktory
> > biegnie od Chakraphong Rd. do Rambuttri Soi [przechodzi sie przez sale
> > treningowa boksu tajskiego]. Polecam chicken noodli soup [1 usd] i owoce
> > morza [duza porcja z ryzem 1,5 usd]. Bangkok znany jest z organizowania
> > kursow masazu i kulinarnych [kuchnia Tajska niewatpliwie najlepsza w
> > Azji] Zglosilem sie na kurs kulinarny ale za malo placili [oczywiscie
> > jako wykladowca - instruktor].
> > Na trzeci dzien otrzymalismy wizy do Birmy. Zostalo nam jeszcze 3 dni na
> > zwiedzanie miasta.
> > Do Birmy wylatujemy 18 go. Moga byc klopoty z przekazywaniem informacji
> > [dostep do internetu]