Geoblog.pl    zbigniewbalke    Podróże    Azja 2010\2011    Yangun
Zwiń mapę
2010
18
gru

Yangun

 
Birma
Birma, Yangon
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 24533 km
 
Yangun - 18.12.2010
Ladujemy w Yangunie po zmroku. Zatrzymujemy sie w "Matherland Inn II"
polozonym poza centrum miasta, ktory przewozi turystow z odleglego
lotniska za darmo. W hotelu witaja gosci szklanka soku cytrynowego.
Natychmiast po wypiciu usmiechy znikaja i personel dopada gosci - change
money. Wymiana jest taka sama jak w innych hotelach 1 usd = 840 kiat,
ale ta drapieznosc. Lozko w sali zbiorowej 8 usd. Kolacja na ktora
jestes skazany [po 20ej wokol wszystko zamkniete] bardzo droga. Ryz z
ponierowanymi kostkami kurczaka 3,30 usd [kostki okazaly sie w polowie
koscmi]. Na drugi dzien z samego rana przenosimy sie do "Whithehouse"
Hotel polozony w centrum miasta, bierzemy pokoje na 8 pietrze bez windy
ale jakie widoki [7 usd] Hotel reklamuje sie ze podaje najlepsze
sniadania [w cenie pokoju] i nie myli sie. Szwedzki stol, a na nim
brytwanny cieplych dan, salatek, swiezych owocow,smazone konfitury z
roznych owocow. Kawa, herbata w podgrzewaczu caly dzien.
Tego samego dnia idziemy ok 4 km do najwazniejszej swiatyni Shwedagon
Paya liczacej sobie 2500 lat [5 usd] Sprawia niesamowite wrazenie.
Zajmuje duzy obszar na wzgorzu. Siedzimy tam do wieczora. W swietle
reflektorow skrza sie kamienie szlachetne ktore zdobia 98 m Stupe. [5000
diamentow i 2000 innych kamieni] Zajal sie nami mlody mnich. Oprowadzal
nas po Swiatyni objasniajac zawilosci buddyzmu. Rozczarowalismy go gdy
poprosil o datek.
Sam Yangun nieciekawy. Piekne niegdys kamienice i drewniane domy z
czasow kolonialnych sa zaniedbane, szare. Z rana po ulicach kraza
zastepy mnichow w roznym wieku [od 7 lat] z garnkami pod pacha. Zbieraja
dary, najczesciej jedzenie - gotowany ryz. Jest ich podobno w Birmie
ponad 800 000. Kazdy mezczyzna zgodnie z odwieczna tradycja idzie do
klasztoru na okres co najmniej 3 mce. Nie sklada zadnych slubow. Potem
wraca do rodziny lub zostaje w klasztorze.
Telefony nasze milcza. Internet dziala, ale gdy wchodzi sie na poczte
zeby wyslac maila zawodzi. Obsluga internetu udaje zdziwienie.
Na ulicach stoja stoliki przy ktorych siedza panie z kilkoma aparatami
telefonicznymi podlaczonymi kablem do slupa. Tylko do rozmow lokalnych.
Wydawane sa gazety.
Wbrew temu co swiat sadzi o mieszkancach Birmy sa oni zadowoleni ze
stanu rzeczy. Nie glodujemy, jest spokoj. Nic dziwnego ze wojskowi
wygrali niedawne wybory, nie musieli ich nawet falszowac. O polityce
nikt nie chce rozmawiac. Zreszta przyjechalem tu zeby poznac kraj a nie
zmieniac go. Poznany nauczyciel akademicki zarabia 50 usd miesiecznie.
Kelner 20 usd + wyzywienie.
Nastepnego dnia zwiedzam swiatynie polozona w centrum miasta Sula Paya.
Po Shwedagon Paya nic juz nie moze zachwycic, zreszta jest w remoncie.
Szkoda 2 usd.
Wymiane dolarow dokonuje sie w hotelach. Na ulicy jest lepszy kurs ale
odradzam. Probowalem i nie trudno zgadnac ze zostalem oszukany przez
zrecznego prestidigatora, ale skonczylo sie dobrze.
Na ulicach wiekszosc mezczyzn chodzi w longi [londzi] cos w rodzaju
sarongu. Niemal wszyscy zuja betel. Panie niezaleznie od wieku policzki
i czolo maluja jasna farba. Jest to starte na proszek drzewo ktore
rosnie w okolicach Bagan. Chronic ma to przed sloncem i dodawac urody.
Na ulicach miasta rozstawione sa naczynia z woda do picia z
przywiazanymi kubkami. W Shwedagon Paya byly to coolery ze schladzana
woda. Oczywiscie jak w calej Azji zywic sie mozna w ulicznych "barach".
Jedzenie nie tak smaczne jak w Tajlandii. Najsmaczniejsze sa wszelkiego
rodzaju krokiety smazone w glebokim tluszczu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (31)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zbigniewbalke
Zbigniew Balke
zwiedził 32.5% świata (65 państw)
Zasoby: 327 wpisów327 70 komentarzy70 5129 zdjęć5129 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.11.2016 - 27.12.2016
 
 
08.03.2016 - 07.05.2016
 
 
21.05.2015 - 04.06.2015