Po 4 dniach pobytu w Salinas pojęchaliśmy 75 kn na północ do małego nadmorskiego miasteczka [wioski?] Olon. Panuje tu spokój. Tani fajny hostel El Gran Azul 18$ 3 osobowy pokój z klimatyzacją. Czysta niemal pusta plaża, tanie jedzenie. Zostaniemy tu z 5 dni.
Co potem? Pomału musimy zbierać się do powrotu. Do Quito ktore nie odczuło trzęsienia ziemi droga przez Mantę jest niepewna. Tak samo odradzają nam powrót przez Guayaquil. Jest możliwość wydostania się przez niedalekie Puerto Lopez lub Santa Elena.Mamy informację na bieżąco w hostelu.
Wreszcie można spróbować ryb. Na ulicznym straganie rybak filetuje ryby. Cena 3 usd za kg. W hostelu jest kuchenka gazowa i patelnia.
[W Salinas ryba smażona w barze 7 usd]. Podobno można będzie kupić tanio kalmary i krewtki
Robimy wycieczkę do nieodległej okrzyczanej Montanity. Takie ekwadorskie Sopot. 5 minut jazdy busem.
Wybraliśmy się przed południem w zwykły dzień.
Niewielkie nadmorskie miasteczko, same hotele, bary, restauracje. Pusto i nieciekawie, drogo.
Następnego dnia robimy rekonesans do Puerto Lopez skąd podobno odjeżdżają busy do Quito.
Kupujemy bilety na nocny bus do Quito.[10 USD]