CATANIA 27.05.2015
Następnego dnia jedziemy busem do Catani [12 EUR]
Początkowo nudna jazda autostrada. Na ok. 60 kilometrze autostrada zamknięta i zjeżdżamy zjazdem na Tremonzelli. Firma przewozowa zafundowała nam wspaniałą wycieczkę krajoznawczą. Malownicza droga objazdowa [ok. 30 km] biegnie przez góry. Droga jest tak wąska i kręta że mijanie się z drugim większym samochodem jest nie lada sztuką. W połowie drogi wjeżdżamy do małego miasteczka leżącego na szczycie góry, a potem zjazd w dół.
W Catani zatrzymujemy się w Politi Residence. Trasę do hotelu mamy wydrukowaną w rezerwacji.
Wyjście z terminalu autobusowego na niezbyt ciekawą ulicę. Na chodniku siedzące grupki podpitych meneli. Skęciliśmy w inną ulicę. Błądząc, nieco ponad kilometr do hotelu idziemy godzinę. Za duży widny apartament z aneksem kuchennym płacimy 124 EUR za 3 noce. Mieszkamy w samym centrum historycznego miasta przy Via Wittorio Emanuele.
Pierwszego dnia wspinamy się się Via Sangiuliano wysadzaną kwitnącymi oleandrami w stronę Monastero di Bernedettini i wielkiego kościoła San Nikolo. Już na szczycie wzniesienia z małej uliczki Via S. Maddalena otwiera się widok na Etnę. Pogoda jest na tyle dobra że widać wydobywający się z krateru obłok dymu.
Przez pozostałe dwa dni włóczymy się po starym mieście zwiedzając stare pałace, kościoły czy rezydencje. Dopiero po powrocie do hotelu czytamy historie tych obiektów.
Trafiamy też do supermarketu Simply gdzie robimy zaopatrzenie. Karton czerwonego wina - 1 EUR, szkocka whisky 0,7 l - 7 EUR. Wielką atrakcją jest niedaleki [przy pizza Duomo] targ warzywno - owocowo - rybny. Kupujemy owoce i suszone pomidory [1 kg - 7 EUR]
Niezliczone gatunki ryb mnie nie wzruszyły. Opowieści o tanich owocach morza na Sycylii to mit.
Ceny u rybaków na targowisku: swordfisch - 30 EUR, tuńczyk - 12 EUR, sardynki 10 EUR, calmary 20 EUR, krewetki -12 EUR. Na straganach u handlarzy 10% drożej.
Uważam tak mając w pamięci ceny owoców morza w Azji Południowo Wschodniej