Hong Kong

Hong Kong
15.10.2012

Wysadzono nas z busa na przedmieściach Shenzen. Godz 4 rano, ciemno, głucho. Na wysiadających czekają taksówki. Za podwiezienie do granicznej stacji kolejowej Luo Hu gdzie jest przejście do Hong Kongu wołają 80 Y. Po targach ustalamy na 70 Y co nie jest za dużo [na liczniku wybiło 85 Y]
Jesteśmy na godzinę przed otwarciem granicy.
Odprawa o tej porze [mało ludzi] jest szybka i nie kłopotliwa Żadnych papierów [tylko odcinek karty przylotu]
Wsiadamy w metro i z dwoma przesiadkami [37 Y] lądujemy w Tsim Sha Tsui gdzie mamy zabukowany hostel.
Zostawiamy bagaże w recepcji i idziemy na wybrzeże podziwiać panoramę wyspy.
Dostajemy pokój w sali 6 osobowej. Bród, bałagan, duszno – nie ma klimatyzacji tylko wiatrak, który niewiele daje.. Zrujnowana łazienka na korytarzu
Szesnastopiętrowy wieżowiec Chung King Mansion przy Nathan Road głównej ulicy Kowloon opanowali hindusi. Mają tu kilka hosteli rozrzuconych po piętrach Na parterze mają też kilka barów. Zamówiliśmy jedno ćapati z grochowym sosem – najtańsze indyjskie danie za które policzyli nam 7 usd. W Hong Kong City Guesthouse siedzi kilku panów w turbanach. Reklamuję fatalne warunki w naszym pokoju [34 usd za noc]. Mówię im że jestem w podróży od dwóch miesięcy, spałem w kilkunastu tanich hostelach ale takich warunków nie spotkałem Panowie odpowiadają mi że to jest Hong Kong i to jest dobra cena za te warunki, a jak nam się nie podoba to zwrócą pieniądze i możemy się wynosić z czego skrzętnie korzystamy.. Przestrzegam przed tym hostelem, Paris Hostel, Germany Hostel. Wszystkie obsługiwane są przez tą samą recepcję
I tu zadziałały Iwony tajemnicze modlitwy i za pół godziny lądujemy w innym skrzydle wieżowca na 14 piętrze w Holywood Hostel w pokoju z łazienką, klimatyzacją i TV w cenie 20 usd za pokój. Singel room, ale z szerokim łóżkiem. Zaraz na korytarzu stoi kooler z gorącą wodą, lodówka i mikrofala. Wszystkim wybierającym się do Hong Kongu gorąco go polecam.
Wieczór spędzamy na nabrzeżu w Kowloon. Odbywa się tam uroczysta promocja wprowadzenia na rynek nowej butelki Johny Walkera, który trafi do sklepów na całym świecie od jutra. Na imprezę zjechało szefostwo firmy ze Szkocji i zaproszeni goście. Były przemówienia i toasty.
Impreza odbywała się na luksusowym 3 masztowym żaglowym jachcie na oczach gawiedzi..

16.10.2012
Niemal cały dzień spędzamy w Hong Kongu. Na wyspę płynie się tanim promem [0,25 usd]. Jedziemy busem na Wzgórze Wiktorii skąd rozpościera się widok na cały Hong Kong. Z powrotem na dół zjeżdżamy Peak Tram - starym z XIX wieku górskim tramwajem. Po mieście kursują jedyne na świecie piętrowe tramwaje. Pochodzące z początku XX wieku. Wsiada się tylnym wejściem, a płaci się przy wysiadaniu [wrzuca się odliczoną kwotę do przezroczystej puszki]
Zafundowaliśmy sobie przejażdżkę takim kolorowym piętrusiem z centrum do Happy Valey, ciekawej dzielnicy w której wąskich uliczkach jest wiele targowisk, małych barów.
W planie mieliśmy zwiedzać wyspę do póżnego wieczora. Po paru godzinach na nogach w temperaturze ok. 30 C zatęskniliśmy za naszym przytulnym pokojem hotelowym. Wieczorem wyszliśmy na nabrzeże Kowloon skąd jest najlepszy widok na oświetlony Hong Kong. To było pożegnanie z tym miastem. Jutro rano jedziemy do Shehzen.
Hong Kong jest drogim miastem. Drogie są hotele, restauracje. Jest tu wiele światowych firm które sprzedają swoje luksusowe drogie towary.
Ale dla turystów są tanie środki komunikacji - prom przez zatokę [0.25 usd], tramwaj [0.3 usd] bus niezależnie od odległości [0.6 usd]. Można też tanio zjeść, jedliśmy obiady po niecałe 2 usd [nie licząc obiadu u hindusów]
Można też znależć tanie spanie [a może tylko my mieliśmy takie szczęście]
Mnie w pamięci zostanie położony niedaleko od naszego hostelu Kowloon Park gdzie nie wolno palić papierosów[zagrożone wysoką grzywną]. Każdy chciałby wypoczywać w takim parku.

Zdjęcia (21)

Komentarze (0)