Przemieszczanie się samochodem pozwalało nam zwiedzać Krym wg własnego uznania, łatwiej szukać miejsc na noclegi.
Mogliśmy dojechac do leżącego na uboczu wodospadu Dżur - Dżur, zatrzymać sie w punktcie widokowym by podziwiać skałę Ajudah.
Z wyprawy udało mi się przywieżć [dzieki wyrozumiałości celników] pamiątki w postaci przednich win Krymskich, oraz Czaczy gruzińskiej.