Ale skoro jestesmy już w Turcji to naprawde niedaleko jest już do Gruzji...
Warto skorzystac z tej okazji bo bliższy dojazd przez Rosje jest kłopotliwy -wiza rosyjska.
Wsiadamy w autobus i po 18 godz jazdy jesteśmy w Tibilisi. Nie mamy przewodnika na Gruzję, od jadących w busie turystów z Izraela dostajemy namiar na Hostel - dom gościnny Iriny Japandze. Duze wygodne pokoje z dostepem do kuchni, internet.
Ponadto Irina jest doskonałym przewodnikiem. \jak dowiedziała sie ze nie mamy żadnego pomysłu na zwiedzanie zaplanowała nam cały pobyt w Gruzji.
Wg jej wskazówek zwiedzamy Tibilisi [wsiądziecie w metro na trzecim przystanku wysiądziecie...]
Smakujemy piwo zakupione z nalewaka do plastikowej butelki w jednym z wielu okienek dużego browaru wprost z ulicy!!!
Na ulicznym straganie kupujemy pysznego wędzonego łososia [1kg za 10pln]
Samo miasto nie jest zbyt ciekawe, straszą pokomunistyczne blokowiska. Zwiedzamy stare miasto z twierdza Narikala, Monastyr św. Dawida położony na wzgórzu skąd ogladalismy starozytne Termy.