Sylwester w domu, choć zapraszany byłem przez Lucję [Polka ok. 50 lat 0d 30 lat w Australii] na tańce do Australijczyków.
4.01.
Wyjazd z Jackiem i Andrzejem - Polakiem przyjacielem domu, na ryby nad Ocean. Łowimy z molo, jest duży wiatr i nikt nic nie złapał.
Następnego dnia jedziemy z Andrzejem na karpie na największą rzekę w Australii Murray. Mimo południa i gorąca złapałem 2 duże [po ok. 2,5kg] karpie.
Przypomniałem emigrantom smak tej pysznej ryby.