Shenzen
17.10.2012
Shenzen niewiele ma do zaoferowania turystom, nie ma tu zabytków.
Jest to miasto młode które rozwinęło się w latach 80 ych XX wieku do rozmiarów metropoli.
Zatrzymaliśmy się tu by po wyjeżdzie z Hong Kongu obrać plan podróży na dalszą trasę.
Przypadkowo dużo wcześniej zabukowałem Green Oasis Hotel. Okazało się był to dobry pomysł. Za niedużą cenę – 20 usd dostaliśmy duży widny pokój z łazienką. Łazienka była wydzielona z części pokoju poprzez zabudowę ze szkła . Pasek 20 cm od dołu i 50 cm od góry był przezroczysty a środkowa część matowa. Okucia i wyposażenie było nowoczesne.
Wybudowałem klientom wiele domów ale tak ciekawie zaprojektowanej łazienki nie spotkałem. [przepraszam, ale to moje skrzywienie zawodowe]
Shenzen jest bardzo rozległym miastem. Parę dni wcześniej z podmiejskiego przystanku busa jechaliśmy do dworca kolejowego taksówką ponad 1,5 godziny i to w nocy.
Teraz z tego samego dworca kolejowego jechaliśmy busem miejskim niemal 2 godz w większości drogą ekspresową..
W informacji hotelu - jak trafić, napisano że hotel leży naprzeciwko dworca autobusowego.
Okazało się że jest to dworzec skąd odjeżdżają busy do Xiamen dokąd mamy jechać. Lubię takie przypadki.
Hotel miał centralne położenie. Naprzeciwko była strefa wysokich i eleganckich wieżowców.
10 min drogi mieliśmy bazary w których spędziliśmy zbyt wiele czsu. Tyle samo dzieliło nas do enklawy wąskich uliczek i załuków gdzie były czynne do póżna uliczne bary i grile. Jadłem tu najsmaczniejsze udko z kaczki. Na kaczą głowę brakło mi odwagi. Tu niestety spędziliśmy zbyt mało czasu.
Przez niemal 3 dni mieliśmy dużo czasu żeby podgłądać życie mieszkańców tej dzielnicy.
Punktem centralnym był olbrzymi plac, w części coś w rodzaju ładnie utrzymanego parku a reszta to wyłożony kamiennymi płytami plac.. Punktem centralnym jest wysoki monument ku czci oręża chińskiego.
Ostatniego dnia po opuszczeniu hotelu czekając na nocny bus do Xiamen przesiedzieliśmy tu parę godzin. W południe 2 godziny na placu ćwiczyły musztrę 4 kompanie policji.
Póżniej plac okupowały mamy i babcie ze swoimi pociechami. Wieczorem na plac wyszli małolaty i dorośli na łyżworolkach. Już póżno wieczorem rozpoczęły się zbiorowe tańce przy muzyce [seniorzy]
Obrazek z tego miasta to następny kamyk do chińskiego ogródka...