Korssund
Do Korssund jedziemy nadmorską drogą E 39. Tylko jedna przeprawa promowa [174 Nok] Jest znacznie cieplej.
W domku rybackim w drzwiach klucz. Za chwilę wita nas miły gospodarz Frode.
Domek stoi tuż przy pomoście nad fjordem. Przy pomoście stoi zacumowana 5 metrowa łódz z 5 KM silnikiem.
Pierwszego dnia Frode daje nam mapy fiordu i pokazuje w terenie łowiska ryb.
Przez nastepne 4 dni wypływamy na zaznaczone łowiska. Pogoda jest niezła słonecznie temp 10 C. niewielki wiatr. Łowimy na pilkery ze słabym rezultatem. Łapiemy dorsze, czarniaki, karmazyny jedna okazała molwa. W dwa dni urywam na zaczepach 8 pilkerów. Robię zestaw – ciężarek 150g + przywieszki z trzema haczykami na których zaczepiam filety.
Na taki zestaw łapią się rekiny i raje. Niestety to wszystko niewielkie 1,5 - 3 kg
Złapanymi rybami obżeramy się co dzień, smażone , grilowane, zupa rybna. Raje wypuszczaliśmy – były tak piękne a i koledzy nie mieli odwagi na jedzenie ich choć zapewniałem ich że są pyszne –jadłem je na Borneo. Wiele obiecujemy sobie w następne dni. Niezależnie od tego czy jest słonecznie czy pochmurnie zaczyna wiać piątka. I tu nie chodzi że jest niebezpiecznie. Nim pilker opadnie na dno łódż jest znoszona z wiatrem. Łowienie jest niemożliwe.
Konkludując – przyjazd po rybę okazał się niewypałem/ przywieżliśmy zamrożone po ok. 2 – 3 kg rekina i dorsza.
Drogę powrotną jedziemy wzdłuż wybrzeża drogą E 39 , Po drodze trzy przeprawy , a od Sandnes drogą 44.
Tą ostatnia polecam. Od Egersund jedzie się kilkadziesiąt kilometrów przez Magma Park.
Jest to wąwóz w skałach magmowych przypominających księżycowy krajobraz - górskie wodospady, serpentyny, zjazdy, tunele.