Darwin - 10.10.11
Jak juz pisalem Darwin jest miastem ktore latwo polubic, Szerokie ulice, biale nowe domy zbudowane w stylu tropikalnym -przyjaznym w tej temperaturze [ponad 35 C] dla czlowieka. Swoj urok zawdziecza nieszczesciu jakie dotknelo Darwin w 1974 r kiedy to cyklon Tracy zniszczyl miasto. Zostaly zniszczone drewniane osiedla a w tym miejscu wybudowano nowoczesne centrum.
W czasie tygodniowego pobytu zwiedzilem w Darwin Chinese Templ, Gmach Parlamentu, Goverment House, Oil Storage Tunnels, Darwin Waterfront.
A poza centrum - Museum i Art Galery, Botanic Garden, Mindil Beach i Sunset market, Fannie Bay Goal.
Wybralem sie tez na 1 dniowy trip do Litchfield National Park [120 $]
W programie godzina na lodzi motorowej na rzece Adelaid River.Rzeka ta to jedno krokodylowisko. Przewodnik wystawil poza lodz kij z przyneta a za chwile wokol lodzi klebilo sie kilka krokodyli.
W programie byl obfity i smaczny lunch, kapiel w trzech wodospadach, a na koniec o zachodzie slonca szampan z krewetkami nad zatoka Fanui Bay. Dla mnie atrakcyjny byl sam dojazd samochodem do Parku - 140 km jazdy przez busz.
Niemal wszystkie przedpoludnia spedzalem na lagunie w Darwin Waterfront, czysta turkusowa morska woda, kawalek piaszczystej plazy a wokol park z palmmami. Nawet w wekend bardzo malo ludzi. Mimo ze jest laguna czescia zatoki wolna jest od krokodyli..