Darwin 05.10.11
Lot z Denpasar [Bali] do Darwin trwa niecale 3 godz. Ladujemy w Darwin 4 rano.Krotka odprawa imigration, nikt nie pytal o moja wize widac bylem juz u nich w informacji komputerowej. U celnikow nieco dluzej. Wypelnilem deklaracje ze nic nic nie przewoze i przypomnialem sobie jakie mialem klopoty 3 lata temu ze nie wpisalem swoich lekarstw, Poprawilem deklaracje i z tego musialem sie tlumaczyc.
Brak rozeznania jak dostac sie z lotniska do miasta kosztuje. Wsiadlem za rada inf turystycznej do Shutli busa ktory podwiozl mnie pod sam hostel, ale to kosztuje 14 $.
Natomiast 450m jest przystanek busa publicznego gdzie przejazd to 2 $.
Hostel Melaleuca On Mitchell to kombinat. Posiada kilkaset lozek. klucze do pokoi i windy to karty magnetyczne. Duza kucnia, stolowka na dachu czesci parterowej. Tam tez sa 3 male baseny. Nie spodobala mi sie jego pazernosc, godz internetu 5 $ a wi-fi 2 $, gdy na ulicy mozna znalezc internet za 2,5 a wi-fi w niektorych miejscach free. Jak do tej pory to jedyna wada. Zamieszkalem w pokoju 4 osobowym z klimatyzacja [25 $ bez sniadania]. Juz pierwszego dnia umowiony jestem na wieczor na "wyklad"
o Sri Lance. Dwoje mlodych australijczykow wylatuje tam jutro rano a ja mam na Geoblogu wiele praktycznych informacji adresy i ceny tanich hosteli, jak obejsc bilet wstepu do miejsc archeologicznych [50 usd].
Hostel ten ma doskonala lokalizacje, w samym centrum miasta, wszedzie blisko.
Naprzeciwko jest duzy market Coles. Zajrzalem tam pierwszego dnia i szok cenowy: Cebula 4,5 $, polowka glowki kapusty 3 $,w promocji mozna kupic winogrona juz za 10 $. Ale za to mleko tylko 1,25 $, bagietka 2 $. Wedliny i sery b. drogie ponad 10 $.
Pierwszego dnia zaplanowalem wypoczynek po podrozy, ale po 2 godzinnej drzemce ponioslo mnie w miasto. Zwiedzilem zachodnia czesc miasta Esplenade i Biocentennial Park polozony nad zatoka. Nie widzialem plaz. Poszedlem za drogowskazem na Lameroo Beach, ale okazalo sie ze to kawalek kamienistego wybrzeza,
Juz pierwszego dnia polubilem to miasto.
Zadbany park z wypielegnowana trawa, dystrybutory z woda do picia. Ulice czyste, ladnie oswietlone, duzo pubow, restauracji z ogrodkami.
W hostelu znalazlem wiele informacji co zwiedzac w Darwin i poza. Zwiedzajac miasto chce isc krok po kroku wg wskazowek. Jestem bardziej sceptyczny jesli chodzi o zwiedzanie okolic. Sa tripy jedno i wielodniowe a ceny rozpoczynaja sie od 100 $ i wiecej.
Sprobuje dotrzec tam na wlasna reke.
Chce zaliczyc choc jedno krokodylowisko. Choc mowi sie ze Darwin to miasto w ktorym nie poluje sie na krokodyle tylko odwrotnie.
Jestem wam winien relacje z Bali, ale to juz z Adelaidy