Geoblog.pl    zbigniewbalke    Podróże    AZJA 2011    Malaka, Kuala Lumpur
Zwiń mapę
2011
10
wrz

Malaka, Kuala Lumpur

 
Malezja
Malezja, Kuala Lumpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12283 km
 
Malaka
Z Krabi jedziemy do Hat Yai [granica malezyjska], tam 4 godz przerwy na zwiedzenie miasta i dalej jazda nocna do Malaki. Miasto to w ktorym scieraja sie wplywy portugalskie, holendrrskie, i chinskie widoczne na kazdym kroku zostalo wpisane do Swiatowej Ksiegi Dziedzictwa Narodowego. Zatrzymujemy sie w muzlumanskim "Travelers Hostel"
Zapamietalem ten hostel z niezwyklej czystosci i napisu na lodowce ze potraw z miesa wieprzowego tu sie nie jada. W pierwszy dzien zwiedzamy Sultan Palac, zachowane glowne wrota Porta De Santiago z 1512r, Dutch Red Squer na ktorym stoi Christ Church z 1753r, dalej nieco st Pauli Church, Muzeum Etnograficzne . Wieczorem idziemy na Jonker Walk w chinskiej dzielnicy, ulice ktora w wekend zamyka sie dla ruchu kolowego i rozstawiaja swoje kramy sprzedawcy pamiatek, antykow i minibary..Zagladajaqc do wnetrza jakiegos duzego pomieszczenia zostalismy zaproszeni na obchody Swieta Ksiezyca. Byly dania ryzowo miesna, duszone warzywa, kawa, ciasto i owoce. Nastepnego dnia idziemy do
najstarszego kosciola Melaki z 1712r ktory jest w centrum miasta otoczony wysokimi nowymi budynkami ze stali i szkla. Potem spacer bulwarem wzdluz rzeki - zwiedzanie osiedla-muzeum. Wieczorem ostatnie zakupy w chinskiej dzielnicy i splyw rzeka gdzie trasa podswietlona jest kolorowymi lampionami. Iguana ktora zamieszkuje okolice mostu urosla do wielkich rozmiarow.

Kuala Lumpur
Bus ktorym jechalismy zawiozl nas nie jak zwykle na Puduraja Terminal skad do hostelu "Serai Inn" jest 300m tylko do nowego terminalu polozonego za miastem. Znowu sprawdzilo sie stare powiedzenie nie ma tego zlego... Byl to najwiekszy i najbardziej nowoczesny dworzec autobusowy jaki widzialem [takie Okecie razy trzy] Porownuje do Okecia bo organizacja jest tam jak aeroporcie. Kilka poziomow skad do miasta zabieraja pasazerow taxi, busy miejskie i szybka kolej ktora dowozi nas niemal na
miejsce. W Kuala Lumpur zostajemy tylko 3 dni. Pierwszy dzien to dzielnica indyjska polozona przy stacji kolejki napowietrznej Masijd Jamek. Jest tam indyjski Bazar gdzie mozna kupic wszystko i tanio. Na koncu bazaru skupisko barow z indyskim smacznym jedzeniem. Po pierwszym posilku stolujemy sie tam codziennie [capati z pieca tanduri]
Pozniej przyszla kolej na chinska dzielnice z barwna pelna szopingow ulica Petaling. Zwiedzamy polozona nie opodal stara Swiatynia gdzie poczestowano nas ryzem z jakimis warzywami [wygladalismy na glodnych?]
Kosciol katolicki w ktorym spiewalismy z Iwona w zeszlym roku koledy niestety zamkniety.
Wieczory spedzamy na Merdeka Sguer gdzie wojsko i mlodziez szkolna cwiczy do obchodow Swieta Malezji. Zagladamy do Kosciola Anglikanskiego gdzie w zeszlym roku bylism na pasterce. Ostatniego dnia jedziemy poza miasto do Swiatyni Batu Caves ktora zbudowano we wnetrzu gory. Przed swiatynia ogromny posag Sziwy pozniej po 273 stopniach wchodzi sie do ogromnej groty gdzie jest glowny oltarz. Malpy tutaj nie zawiodly. Buszuja cale stada malp, jedna wyrwala Joli torebke foliowa z sokiem.
Jola wjechala na Menara Tower [15 usd], natomiast na Twin Petrolum Tawers nie udalo sie - byla zbyt duza kolejka na darmowy wjazd na Sky Bridge

Balikpapan 14.09.11
W zeszlym roku zwiedzilem z Krzysztofem Borneo malezyjskie. Bylem rozczarowany. Borneo kojarzylo mi sie z najbardziej dzikim niedostepnym miejscem. Wynajelismy na tydzien samochod i zrobilismy objazd wyspy. Niestety 80% wyspy wykarczowano i zalozono plantacje palm oleistych. Ogladalismy orangutany w Sepilok - malym Parku Narodowym ale jak wtedy pisalem malpy te mialy smutek w oczach [moze troche przesadzam] Przylaza 3 razy dziennie na posilek. Z parkingu kupuje sie najpierw bilet a potem idzie
sie po kladkach drewnianych na miejsce karmienia.
Zdaje sobie sprawe ze w Kalimantan [indonezyjska czesc Borneo] Dzikich orangutanow moze nie zobacze, ale mam szanse.Zobacze natomiast nienaruszone srodowisko w ktorym zyja. Stad w planach podrozy znalazl sie Balikpapan, a pozniej Pontinak.
Jola dostaje wiadomosc z Polski i musi wracac. Rozpoczyna sie nerwowka z przebokiwaniem biletow. To zawsze jest kosztowne, Z Airasia nie bylo klopotu. Natomiast z glownym przelotem Bangkok - Warszwa pomogl niezawodny Marcin.
O pobycie w Kalimantan nastepnym razem
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (52)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Wojsław
Wojsław - 2011-09-21 17:53
Pozdrawiam -szkoda,że zostałeś bez Joli!Napisz więcej o azjatyckim jedzeniu!Zdjęcia ciekawe!
 
 
zbigniewbalke
Zbigniew Balke
zwiedził 32.5% świata (65 państw)
Zasoby: 327 wpisów327 70 komentarzy70 5129 zdjęć5129 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.11.2016 - 27.12.2016
 
 
08.03.2016 - 07.05.2016
 
 
21.05.2015 - 04.06.2015