Ulan Bator

Ulan Bator - 15.08.2011

> W oczekiwaniu na wize mam 2 dni na zwiedzanie Irkucka. Ciekawe
> srodmiescie zawarte jest wzdluz ulic K Marksa i Lenina. Nawet w centrum
> jest wiele ladnych choc starych i nieco zaniedbanych drewnianych domow.
> Do takiego budownictwa mam szczegolny sentyment, dziecinstwo spedzilem w
> pietrowym drewnianym domu na przedmiesciach Lodzi. Dom w ktorym
> mieszkalem nie byl tak ladnie zdobiony jak te w Irkucku.
> Obieglem wszystkie ciekawsze zabytki,place, parki, rynek polozony w
> centrum, sprobowalem kwasu chlebowego z cysterny, dobrze przyrzadzonej
> baraniny i roznych pierogow. Ceny podobne jak w Polsce, latwo
> kontrolowac bo wymiana za 1 pln dostaje sie 10 rubli. Byl problem z
> registracja wizy. Pierwszego dnia dalem dokumenty i wnioslem oplate 400
> rubli Zeni, ale on wiecznie zakrecony, zapominal. Ostatniego dnia nie
> moglem dluzej czekac i poszedlem juz na pociag do Ulan Ude. Tuz przed
> odjazdem Lena
> przyniosla mi ten dokument. Nie wiem czy to juz sie zmienilo bo na
> przejsciu granicznym do Mongolii nikt o to nie pytal. Lena zorganizowala
> mi podroz do Ulan Bator. Za jej rada kupilem bilet na nocny pociag do
> Ulan Ude, zaraz po przyjezdzie odebralem w zaprzyjaznionym hostelu
> [zalatwila telefonicznie] bilet na bus do Ulan Bator i po 15 min
> siedzialem w busie do Ulan Bator. Nie sadzilem ze mozna to tak zalatwic.
> Poza tym tanio bilet na pociag 80 pln, bus 110 pln. Oferta ktora mialem
> z biura z
> Polski to bylo 62 euro pociag i 85 euro bus!!!
> W busie do Ulan Bator spotkalem dwoje mlodych polakow. Mieli rezerwacje
> w znanym hostelu "UB". Chcialem dla towarzystwa pojsc tam z nimi, ja
> zarezerwowalem przypadkowo "Step Guest Hostel. Dojezdzamy na miejsce a
> tam dwie dziewczyny z tego hostelu stoja z tabliczka z moim nazwiskiem.
> Bylo mi milo.
> Do ambasady Chin pojde 15 go. Wiza to koszt 30 usd i oczekiwanie 3 dni
> robocze.
> Mam wiec troche czsu na zwiedzaniu miasta, a moze uda sie wyskoczyc w
> teren


Ulan Bator - 20.08
Jak dotad najdluzszy pobyt i najmniej zwiedzilem. Pierwsze dwa dni poswiecilem na zwiedzanie Ulan Bator. W poniedzialek wizyta w ambasadzie Chin - zlozenie wniosku o wize [w wypelnianiu wielostronicowej aplikacji pomogli mi poznani polacy - Marcin z zona].
Po odbior w piatek wiza ekspres 50 usd. Byl wiec czas zeby ruszyc w step. Marcin dal znac ze zarezerwowal mi w swoim hostelu parodniowa wycieczke w Karakorum. Nim sie zdecydowalem zmoglo mnie. Wysoka goraczka, kaszel, katar. Pozarlem listek gripeksu, potem listek aspiryny zapijajac ja wieczorem goraca herbata z sliwowica lacka. Prakktycznie jeszcze calkiem z tego nie wyszedlem.
Wjezdzajac do Ulan Bator rozposciera sie smutny widok. Miasto lezy w kotlinie, na zboczach wzgorz widac biedne zabudowania poprzeplatane z jurtami. Srodek kotliny zajmuja obiekty przemyslowe. Dopiero po godzinnej jezdzie w korku dojezdza sie do centrum. Samo centrum jest nowoczesne i czyste. Na ulicach duzo dobrych nowych samochodow. Jest tez wiele markowych sklepow, barow, restauracji. Centrum poznalem niezle, zrobilem tez wycieczke do klasztoru Gandan. Jednak najdluzej zapamietam spod
materaca z lozka nede mna.
A teraz cos dla smakoszy. Wiele slyszalem zlego o kuchni mongolskiej. Moze tak jest poza stolica. Mnie bardzo zasmakowala, choc jadalem w barach dla lokalsow. Szaszlyki baranie, jakies pierogi, gulasze to byly przysmaki. Raz tylko zamowilem sobie baranine gotowana ktora podano w goracej kokilce i choc lubie twarde mieso ale tym razem troche przesadzili.
Skoro tyle pisze o jedzeniu widac jestem juz w niezlej formie
Jutro wyjezdzam do Pekinu. Kupowanie biletu na pociag to wyzsza szkola jazdy. Nie sprzedaja biletow na 3 kl tylko drogie cupe i tylko do granicy. Do Pekinu bilety wyprzedane na caly miesiac. Bilety przejely biura podrozy i dyktuja ceny. W koncu kupilem w "UB GestHouse" bilet na pociag do Erlian [Chiny] a potem przesiadka do sliper busa [95 usd]
Nauczony doswiadczeniem chcialem wczesniej kupic w internecie bilet na pociag Pekin - Hong Kong.Ale o tym mozna by napisac ksiazke. W koncu po paru dniach korespondencji udalo sie to sfinalizowac Marcinowi [koszt 159 usd]
Jeszcze troche o Mongoli...
Udalo mi sie nieco zobaczyc krajobrazu, co prawda z okien busa a potem pociagu. Przez 12 godz podrozy z ULan bator do Dzymyn-uud za oknem przewijal sie pejzaz pustynny. Gdzie niegdzie rosly kepki lichej trawy, na ktorej pasly sie ,konie i wielblady. W oddali bielily sie jurty. Wiem ze zeby poznac Mongolie trzeba tam byc, Przespac sie w jurcie [gere], poczuc piasek w zebach, poznac trudy podrozy po bezdrozach. Ale nie mozna miec wszystkiego. dobre i to.

Zdjęcia (56)

Komentarze (3)