Irkuck 9.08
Trafic do hostelu ktory mialem zabokowany bylo trudno. W Moskwie jak i w Irkucku hostele prowadza mlodzi ludzie w lokalach mieszkalnych przystosowanych na hostel. Tu w Irkucku to male 3 pok z kuchnia w blokach. I to nie problem. Problemem jest informacja, zadnego szyldu. Majac juz dokladny adres trudno bylo i tak sie dostac. Pare pietrowych lozek i kilka rozkladanych foteli. Ale za to lazienka i normalne WC. Po krotkim odpoczynku Lena zasugerowala mi jesli lubie glusze, turbaze na 129 km [tak
nazywa sie przystanek] kolei na lini Krugobajkalskiej]. Jest to odcinek juz zamkniety, raz dziennie pociag obsluguje mieszkancow i turystow. Najpierw marszrutka ok 110 km z Irkucka do Sludianki, pozniej pociag wolniutko jedzie po torach ulozonych na polce skalnej wycietej w zboczu gor Chamar Daban ok 30 m nad jeziorem. Na ulozenie 1 km torow zuzyto ok 1 wagonu materialow wybuchowych. Gory te sa dosc lagodne i zalesione. Malo kiedy ingerencja czlowieka wychodzi na dobre. Tu stalo sie inaczej. Prace
minerskie odslonily formacje skalne, pionowe sciany, iglice,slupy. "Rany" po wybuchach zabliznil czas [prace wykonywano na poczatku XXw}, pokazaly sie mchy i nieduze krzewy. Przystanek 129 km to zapuszczona turbaza i kilka zabudowan. Jest to wymarzone miejsce dla tych ktorzy chca miec kontakt z przyroda a niekoniecznie z tlumem turystow, dla ludzi ktorzy akceptuja spartanskie warunki. Gospodarzem i kucharzem jest Siergiej ok 40 lat. Musial byc kiedys hippisem wydaje mi sie ze tleni sobie
wlosy. Za nocleg placilem 20 pln i za obiad [zupa + salatka] 7 pln. Trafilem w kiepska pogode. Zostal bym tu pewnie dluzej ale: na grzyby nie idz sam bo niedzwiedz. Zabierz ze soba lajke [pies], ale lajka nie dala sie namowic. Wybralem sie trasa wzdluz torow. Nie mialem latarki. Sprobujcie przejsc tunele bez niej. A w ogole wstep do wiekszosci basni zostal stad zaporzyczony: Za siedmioma gorami, za siedmioma rzekami... Na tym odcinku jest wiele gor [ponad 30 tuneli i tyle samo strumieni i
potokow]
Po 3 dniach wsiadlem w pociag i dalej ta linia pojechalem do Port Bajkal. Trase Sludianka - Port Bajkal 150 km pokonuje sie w 6 godz, ale jakie widoki!!!
Z Port Bajkal przeprawilem sie promem przez Angare do Listwianki. Jest to bajkalski kurort {jak Leba 50 lat temu]. Znajduje kwatere niemal w centrum. Marzenia o bani nie spelnily sie. Na 129 km i tu wode pobiera sie wiadrami z Bajkalu, a WC poza budynkiem w stylu narciarskim. Ale za to wrocila pogoda, W dzien pieklo slonce, ale noce chlodne. Jadac pociagiem z Moskwy juz w Barabinsku mozna bylo probowac slynnych omuli, wedzonych na zimno i na cieplo. Probowalem ale nie bylem zachwycony.
Probowalem w Irkucku i Sludiance, to samo. Natomiast w Listwiance nie poszedlem na rynek tylko nieco za centrum gdzie rybacy wedza ryby i sprzedaja z wedzarni i duzo taniej. To dopiero pychotka - omul 0k 0,5 kg to 6 - 8 pln
W planie mialem poplynac na Olchon, ale cena mnie zniechecila [280pln]. Natomiast na objazd droga ladowa braklo juz czasu. Niecierpliwie sie juz, jak tylko odbiore wize mongolska ruszam do Mongoli.
Pozdrawiam