Po 180 dniach podrozy jestem w domu.
pora na male podsumowanie.
Zwiedzilem: Malezje, Brunea, Indonezje, Filipiny, Birme, Tajlandie, Laos, Kambodze, Sri Lanke i Indie Poludniowe.
Co zapamietam na dlugo:Wyspe Lembate [wioske Lalamera] i bajeczne wyspy Togean w Indonezji, El Nido - Archipelag Biscuit na Filipinach, Laguny w Kerali i Kanyakumari w Indiach.
Rozczarowanie: Borneo [Sabach] za wyjatkiem malych parkow narodowych jest to wielka plantacja palm oleistych.
Kuta na Bali - Indonezja
Pokochalem kuchnie tajlandzka, wprowadze ja do mojego domu.
Przekroczylem zalozony budzet [25 usd na dzien]. Niepotrzebne wynajecie samochodu na Borneo i pospieszne zdecydowanie sie na kosztowny przelot z Manado do Manili. Nie sprawdzilem mozliwosci lotu bezposredniego z Manado do Davao Na Filipinach, czy promu z Manado na Filipiny. Budzet dzienny wyniosl nieco ponad n30 usd + przeloty ktore zakupilem jeszcze w kraju - 4500 pln
Dopisalo zdrowie co bylo wazne bo nie wykupilem ubezpieczenia [po ukonczeniu 65 lat jest b. kosztowne i obejmuje niewielki zakres]