Wracamy do Tibilisi. Nocujemy, Irina nie daje nam długo odetchnąć i wysyła nas do Singagi. 4 godz jazdy marszrutką i jesteśmy w Signagi. Miasto - twierdza powstałe w VII wieku z widokiem na Alazańską dolinę.
Jest to najbardziej malowniczy zakątek Kachetii. Mamy zarezerwowaną kwatere u znajomych Iriny. Próbujemy negocjowac juz i tak niską cenę za pokój z wyżywieniem, ale po informacji że w cenę wliczonne jest wino i czacza [pyszny i mocny samogon z winogron] godzimy się. Miasto niezwykle czyste, zadbane. Domy o barwnych elewacjach kryte ceramiczna dachówka. Pośrodku miasteczka rynek, na którym trafiamy na festyn otwierający sezon letni. Wieczorami spotykamy sie z naszymi gospodarzami przy kolacjii połaczonej z degustacją win i czaczy z własnej piwniczki. Poznani Gruzini wiedzieli dużo o Polsce, znali wielu polskich pisarzy, reżyserów i aktorów.
Zwiedzamy pobliski żeński klasztor.