Wyjazd rano taxi do Ferry Terminal. Stamtąd promem na indonezyjską wyspę Bintan [ok. 100 km od równika]. Gorąco ok. 38 C oraz duża wilgotność.
Z tego gorąca coś mi się pomyliło, skoro Indonezja jest tak tania biorę taxi z portu do miasta . Tylko że do Tajnjung jest ponad 100 km - 40 USD. Biorę dobry hotel [ 40 USD ], tanie były w szemranej dzielnicy że pozwoliłem sobie na odrobinę luksusu.
Rano 6.00 Ferry expresem w 8 godzin jestem w Dumai na Sumatrze.
Nazajutrz luksusowym autobusem Royal Bus jadę nocą do Medan. Tej nocy przejeżdżałem busem niedaleko centrum trzęsienia ziemi o sile 6.2 stopnia. W autobusie i tak trzęsło że nic nie odczułem. O trzęsieniu ziemi dowiedziałem się nazajutrz z internetu. W Medan dostałem namiary na Lake Toba perłę Sumatry.
Miejscowa agencja podróży proponuje mnie tam zawieść. Hotel i samochód z kierowcą do dyspozycji za 250 USD. Wracając do hotelu zaczepił mnie na ulicy naganiacz małej agencji transportowej i zaproponował przewóz w obie strony za 18 USD. Kupuję bez wahania i nazajutrz rano jestem w Parapatt małym miasteczku nad Lake Toba. Jest to piękne górskie powulkaniczne jezioro z przezroczyście czystą i ciepła wodą obwodu ponad 100 km.. Na jeziorze tym położona jest wyspa Samosir którą zamieszkują potomkowie kanibali . [ostatni zarejestrowany przypadek ludożerstwa zanotowano w 1905r ] Obecnie na wyspie tej znajdują się eleganckie rezydencje i hotele.
Kierowca busa z którym jechałem polecił mi hotel Carolina.
I tak to bez przewodnika, słuchając przypadkowych ludzi trafiłem do pięknie położonego hotelu w zatoce Tuk-Tuk z własną przystanią w której cumował mały spacerowy stateczek, też „ Carolina”. Elegancki pokój 2 osobowy co prawda bez klimatyzacji [ zbędnej w górach ] kosztował mnie 5 USD doba.
Przy hotelu elegancka, tania restauracja, internet free.
W zasadzie chcąc podreperować szybko topniejący budżet powinienem zostać tu 2 tygodnie – do wylotu do Australii. Wizę mam tylko na 7 dni.
Nie chcąc wracać do nieciekawego i drogiego Singapuru wymyśliłem sobie powrót do Medan, stamtąd promem do Panang w Malezji, a później busem do Singapuru. W Medan śpię w tym samym hotelu [ W łazience turecka muszla, prysznic to basenik z wodą + miska do polewania