Wyspa Lembata - wioska wielorybnikow Lalamera

> > 28.10 - 1.11.2010 Lembata
> > Lembata to jedna z wysp wchodzacych w sklad archipelagu Alor i Solor,
> > Dalej juz nie ma nic, bezkres oceanu i droga do Australii.Tyle mialem
> > informacji z netu przed wyjazdem, no i to ze jest tu wioska rybacka dla
> > ktorej czas zatrzymal sie wieki temu.
> > Z Larantuki plynie sie na Lembate starym drewnianym promem 4 godz z
> > krotkim postojem na wyspie Adonara. Z Lowolebe - portu na Lembacie raz
> > dziennie kursuje ciezarowka terenowa. Odleglosc 40 km pokonuje w 4 godz
> > skrabiac sie waska wyboista droga przez lancuch wysokich gor.
> > Zatrzymujeny sie w homestay u Abla. Prowadzi on jedyny sklepik ma wyspie. Ma tez
> > pare pokoi goscinnych. Za pokoj z pelnym wyzywieniem placimy po 7,5 usd.
> > Na wyspie nie ma samochodow,telefon milczy, prad z agregatu jest pare
> > godzin po zapadnieciu zmroku.
> > Wioska lezy ma zboczu gory. Na dole wzdluz plazy stoja hangary a w nich
> > dlugie drewniane lodzie rybackie. Z rybakami jednej z nich umawiamy sie
> > na wyplyniecie na polowanie.[10 usd\osoby]. Polowanie trwalo 7 godz.
> > Emocje spowodowaly ze wytrzymalismy tyle godzin w pelnym sloncu [lodz
> > jest odkryta i bez pokladu]. Na dziobie lodzi stoi harpunnik. Jesli
> > zoczy jakas jakis cel [poluje sie tu na wieloryby, rekiny, duze manty i
> > delfiny] z odl ok 5 m wyskakuje z lodzi w locie rzucajac harpun.
> > Wynik polowania - jedna manta trafiona nie zatopiona, oraz trzy ataki na
> > delfiny.Nieudane, pewnie dlatego ze sercem bylismy za delfinami. Delfiny
> > tropilismy ponad 5 godz. Na wieloryby poluje sie jak wioska potrzebuje
> > zywnosci. Poluje sie w co najmniej w 10 lodzi. Wieloryb trafiony moze
> > pociagnac lodz wiele kilometrow.
> > Bylo to dla mnie niesamowite przezycie, a to ze bez rezultatu jestem do
> > tego przyzwyczajony [wielokroc wracalem z ryb z niczym] To byl jedyny
> > dzien polowan, nastepnego dnia rozpoczynal sie uroczysty 3 dniowy
> > festiwal. Uliczne tance, wieczorem wystepy na estradzie zbudowanej na
> > plazy.
> > Mieszkancy nie nosza zegarkow, Ze wschodem slonca ok 5,30 kazdy zabiera
> > sie do swoich obowiazkow a dzieci ida do szkoly. Po zachodzie slonca
> > zycie zamiera. Gdy pytalismy sie o ktorej jest msza w kosciolku
> > zdziwieni odpowiadali - rano.
> > Jest to tez ostatnie miejsce gdzie jest bazar barterowy. W wiekszosci
> > kobiety chodza ze swoim towarem od stoiska do stoiska wymieniajac ryby
> > na owoce i warzywa. Oplate targowa placi sie tez w naturze.
> > Nasze wyzywienie to 3 posilki dziennie. Sniadanie jakies owoce zawiniete
> > w pieczone ciasto. Obiad i kolacja to ryz, duszone warzywa i pyszne ryby
> > [napi-napi, giri] Na moja usilna prosbe ostatniego dnia podano nam
> > dodatkowo gulasz z suszonego wieloryba. Nie polecam.
> > Spieszcie sie tu przyjechac, gdzie niegdzie pokazuja sie anteny
> > satelitarne, paru mlodych mieszkancow wrocilo po ukonczeniu studiow.
> > Idzie nowe.
> > Jestem w dobrej kondycjii. Na Lembacie w przewiewnym "salonie" bylo 32C.
> > W naszym pokoju znacznie cieplej. Kilka razy dziennie i w nocy
> > chodzilismy splukac sie zimna woda z bandi w "lazience".
> > O kataklizmach dowiadujemy sie od Was lub z netu. Oby tak dalej.
To narazie tyle zdjec. Dwa z delfinami w tle zrobione przez Krzysztofa [dobry refleks]

Zdjęcia (24)

Komentarze (1)