> Brunea [Brunei Darusalem] 4.10.2010
> Rano o 8ej wsiadamy na szybka lodz motorowa i plyniemy na wyspe Labuan,
> tam przesiadka na druga lodz i jestesmy w Brunei.Przy odprawie celnej
> zapytano mnie czy przewoze narkotyki. Powiedzialem oczywiscie nie, ale
> czulem sie nieswojo; czy jeszcze duza ilosc moich lekarstw nie zostanie
> do nich zaliczona. I czy zdaze sie wytlumaczyc przed wyrokiem, bo jest
> tu tylko jeden: ks. przez sciecie. Z terminalu jedziemy busem do stolicy
> Bandar Seri Begawan. Z okien busa widac schludne miasteczka i osiedla.
> Dowiedzialem sie tu ze ten sultanat jest jednym z najbogatszych panstw
> swiata [sprawdzcie to w necie] Samochodow jest wiecej zarejestrowanych
> niz jest ludnosci. Benzyna i olej napedowy jest znacznie tanszy niz woda
> do picia. Benzyna - 0,51$Br, ropa - 0,30 za litr a woda 1,5l
> -1,25$Br.Pozostale rzeczy nieco drozsze niz w Polsce. Trafiamy do
> taniego i czystego hosteu [35$Br] za pokoj. Wybieramy sie na miasto. Pod
> mosquem [swiatynia] zaczepia nas mieszkaniec i proponuje nam zwiedzanie
> miasta jego samochodem. Krzysztof zbija cene na 15$Br. Jedeziemy
> najpierw pod palac sultana. Niestety oprocz okazalej bramy, pieknych
> ogrodow niewiele widac. Sesje zdjeciowa z pilnujaca straza przerywa nam
> powrot syna sultana w asyscie policji. Zwiedzilismy tez glowna swiatynie
> stolicy. Imponujaca budowla, ale zbyt wielki przepych. Zdjec niestety
> nie mozna robic.
> Miasto lezy nad zatoka. Posrodku zatoki rozciaga sie duze osiedle domow
> na palach. Mieszkaja tam potomkowie rybakow. Sa tam przystanki dla lodzi
> motorowych, chodniki dla pieszych, restauracje. Przypomina to nieco
> Wenecje [tylko tu jest czysta woda i nie cuchnie] Wynajelismy mala lodz
> motorowa [10$Br] Podplywamy pod palac sultana, od strony zatoki tez
> niewiele widac, widac tylko kolorowe oswietlenie. Dokladnie natoiast
> zwiedzamy rybackie osiedle.
> Poznym wieczorem robimy wypad na miasto.Miasto rzesiscie oswietlone.
> Czynna sa jeszcze eleganckie sklepy, restauracje, ale ludzi
> niewiele,przemykaja tylko samochody.
> Nastepnego dnia wsiadamy w busa jadacego do Miri, granicznego miasta w
> Malezji.
> Krzysztof sie rozhulal. W przerwie w podrozy zazyczyl sobie strzyzenie
> [4$Br]. Strzyzenie trwalo krotko [na dluzej zabraklo by wlosow], ale po
> strzyzeniu nastepuje masaz ramion, karku i glowy [wszystko w cenie].
> Z Miri wsiadamy do Bus Expres i jedziemy do Kuching stolicy Sarawaku
> [15,5godz - 90$Br] W miescie zatrzymujemy sie w Chinatown. Hostel ze
> sniadaniem 40 Myr pokoj. Kuching jest ciekawszym miastem od Kota
> Kinabalu. Mieszka tu wiecej mniejszosci narodowych. Jest dzielnica
> Chinska, Indyjska i Malajska. W kazdej wiele swiatyn, sklepow,
> restauracji. Mamy na zwiedzanie tylko 2 dni.
> 8.10 rano lecimy do Kuala Lumpur a z tamtad tego samgo dnia lecimy na Bali.
> 1 USD = 1,3$Br