> > Cameron Highlands 20.09.2010
> > Wracam do KL. Upewniam się sms em że Krzysztof doleciał i już jest na
> > lotnisku i zamiast jedynki w Serai Inn biorę 2-kę [69 myr]
> > Krzysztof 50 latek z Warszawy jest dla mnie zagadką. Ja planowałem ta
> > podróż pół roku, on zdecydował się w ciągu 10 dni. Przeczytał w
> > Globtroterze moje ogłoszenie o planowanej podróży, zadzwonił prosząc o
> > informację, wpadł do mnie na 3 godziny na moją imprezę pożegnalną i już.
> > To jego pierwsza podróż poza Europę. Mam mieszane uczucia, cieszę się że
> > jesteśmy we dwoje [szanse na bezpieczny powrót znacznie rosną], z
> > drugiej strony to pół roku z drugą osobą - różne charaktery,
> > temperamenty, oczekiwania.
> > Nic więcej o nim nie wiem. Nic o sobie nie mówi a ja nie pytam bo i po co.
> > Na razie wszystko układa się OK.
> > Mamy do wylotu na Borneo 5 dni. Kuala Lumpur Krzysztofa nie rajcuje.
> > Mnie też jestem tu trzeci raz.Namawiam Go na wyjazd w góry do Cameron
> > Highlands [tam jeszcze nie byłem] 210 km od KL.
> > Zatrzymujemy sie w Daniels Lodge [10 myr łóżko], obiad 6-8 myr.Krzysztof
> > miesci sie z obiadem w 5 myr zarzucając mi rozrzutność.Sam kupił sobie
> > notebook za 1000 myr.
> > Wyposażony jest jakby wybierał się w podróż od bieguna do bieguna.
> > Zamierza nocować w jungli.
> > Umówiliśmy sie że chodzimy własnymi ścieżkami [różnice wieku,
> > temperamentów]. Spotykamy się wieczorami w hostelu.
> > Pogoda w dzień jest mieszana pół na pół słónce i deszcz, w nocy ulewy.
> > Ja wracam z gór 16 - 17 ledwo żywy, Krzysztof po zmroku po 19ej i z
> > zalem że znowy nie zanocował w górach bo za mokro.