Taman Negara

> Taman Negara 17.09.2010
> Znowu niestety trase przez jungle pokonuje noca. W Jarantut jestem o
> 1.30 w nocy . Za mlodymi Anglikami trafiam do drogiego hotelu [w tanich
> recepcje w nocy nieczynne].
> Pokoj - 48 Myr. Mowie recepcjoniscie ze jesli nie ma tanszego to na te 6
> godz poloze sie kolo niego na karimacie. Dostaje klucz od pokoju za 20
> myr.
> Rano kupuje bilet na bus do Tembeling [60 km] a z tamtad splyw w gore
> rzeki [3 godz] do serca odwiecznej puszczy Taman Negara. Jest to duzy
> obszar nieprzebytej jungli poprzecinanej strumykami i potokami. Bardzo
> duza wilgotnosc.W jungli tej odnajdywano do niedawna jeszcze
> ukrywajacych sie japonczykow od II wojny swiatowej.
> Po drodze zaprzyjazniam sie z paroma malolatami [25 35 lat]. Zapraszaja
> mnie na Canopy Walk. Jest to wiszacy most rozpostarty miedzy drzewami na
> wys 50 -70 metrow nad ziemia. razem odcinki te maja ponad 300m. Problem
> w tym ze trzeba tam dojsc. Mialo to byc 1,5km i 2,5 km z powrotem. Te
> odleglosci sa w lini prostej, a tu gora dol, gora dol. W polowie drogi
> mowie im ze skorzystam z pobliskiej toalety i ich dogonie. Spogladam
> przez uchylone drzwi a oni czekaja. Fortel sie nie udal.
> Po powrocie padlem niezywy i pare godzin dochodzilem do siebie. Wybralem
> sie jeszcze z nimi na nocne safari [juz samochodem] i wizyte we wiosce
> Orange Asil [plemie ktore mieszka w jungli] lodzia w gore rzeki
> Mieszkalem w bungalowie z bambusa - 10 Myr, niezle jedzenie 10 - 15 Myr
> Ostatni dzien pobytu zrobile sobie free.Malolaty odjechaly a ja
> siedzialem w restauracji zakotwiczonej na rzece popijajac mrozona
> herbate. Kocham oddawanie sie zajeciu nicnierobienia.
.> [1 Myr = 1Pln]
> Na jutro mam wykupiony bilet autobusowy na powrot do Kuala Lumpur
Z tymi japoncami to pewnie troche przesadzilem?

Zdjęcia (14)

Komentarze (0)